Przełącz menu

Google Analytics dla projektantów i programistów stron internetowych

Opublikowany: 2018-03-08

25% zniżki na produkty Beaver Builder! Pospiesz się, wyprzedaż się kończy... Leń więcej!

Google Analytics Pro Tips
  • WordPressa

Google Analytics dla projektantów i programistów stron internetowych

Hej wszystkim! Dziś chcę przedstawić mojego dobrego przyjaciela, Andy'ego. Andy od ponad dekady pomaga małym firmom poprawiać ich obecność w Internecie. Kiedy wspomniałem, że rozważamy publikację wpisu na blogu na temat wskaźników i analiz, natychmiast skorzystał z okazji, aby nam pomóc.

Ten post zawiera szczegółowe informacje na temat Google Analytics i mimo że spędziłem sporo czasu w GA, wciąż wiele się z niego nauczyłem! Chętnie poznamy Twoje przemyślenia i pytania w komentarzach. Czy jesteś zainteresowany współtworzeniem artykułu na blogu Beaver Builder? Wyślij nam wiadomość!

Wszyscy wiemy, że Google Analytics to najlepsze rozwiązanie do monitorowania korzystania z witryny. Ale zbyt często ustalamy to i zapominamy. Możemy przyjrzeć się wolumenowi ruchu i najskuteczniejszym treściom, ale nie wnikamy głębiej w dane.

Jako projektanci i programiści stron internetowych Google Analytics może dla nas zrobić o wiele więcej.

Google Analytics gromadzi mnóstwo danych. Zerkając tylko na niewielką ich część, wyrządzamy krzywdę sobie, naszym klientom i osobom odwiedzającym ich witrynę.

Uwaga: nie będę tutaj wnikać w szczegóły techniczne dotyczące zostania zaawansowanym użytkownikiem Google Analytics. Istnieją już na to fantastyczne środki. Samouczki znajdziesz w Annielytics, Brzytwie Ockhama autorstwa Avinasha Kaushika i Akademii Google Analytics.

W tym poście chcę poruszyć szerszą koncepcję tego, co możemy zrobić z tymi wszystkimi danymi.

Jakich możliwości nam brakuje?

Zacznijmy od najważniejszego: spostrzeżenia oparte na danych, które pomogą nam sformułować nasze rekomendacje.

Nasi klienci postrzegają nas jako swoich stałych ekspertów. Kiedy mówimy o tym, co powinniśmy dalej zrobić w witrynie, powinniśmy oprzeć się na istniejących danych, aby sformułować nasze sugestie.

Dane Google Analytics mogą wspierać nasze rekomendacje. Po dokonaniu zmian możemy następnie wskazać dane jako dowód, że dokonaliśmy właściwego wyboru.

Surowe dane możemy również zamieszczać w miesięcznych raportach dla naszych klientów.

Załóżmy, że mamy klienta objętego planem konserwacji witryny internetowej. Powinniśmy uwzględnić dane GA wraz z komentarzem. W ten sposób robimy więcej, aby udowodnić, że dostarczanie wartości naszym klientom jest wartościowe.

To wszystko brzmi wspaniale, prawda? Jak więc wdrożyć to w życie?

Czego szukamy?

Istnieją trzy główne obszary, na które powinniśmy zwracać uwagę w przypadku witryn internetowych naszych klientów. Istnieje ogólna wydajność witryny; wydajność indywidualnej strony; i wpływ na biznes.

Zagłębmy się w każdy z nich.

Ogólna wydajność witryny

Ogólna wydajność witryny to to, na co (prawdopodobnie) patrzysz teraz najczęściej. To pierwsza rzecz, którą pokazuje Google Analytics. W tym miejscu odpowiadamy na pytania takie jak: Jaki ruch generuje witryna? Skąd pochodzi ruch? Jakie urządzenia są używane? Jaki jest podział ruchu nowego i powracającego?

Ekran główny Google Analytics. Źródło: konto demonstracyjne Google Analytics

Jeśli chodzi o technologię, możesz sprawdzić te statystyki, aby dowiedzieć się, co można ulepszyć w witrynie. Możesz na przykład zauważyć znaczącą różnicę między zachowaniem ruchu na komputerach stacjonarnych i urządzeniach mobilnych. Może to być objawem różnic w doświadczeniach użytkowników. Może się też zdarzyć, że witryna będzie częściej używana w jednym kontekście niż w innym.

Raport „Urządzenia mobilne” w Google Analytics. Źródło: konto demonstracyjne Google Analytics

W każdym razie dobrym pierwszym krokiem jest wykrycie możliwych problemów za pomocą Google Analytics. przed dalszym zbadaniem poprzez audyty wydajności lub testy użyteczności.

A skoro już o tym mowa – porozmawiajmy o wydajności poszczególnych stron.

Indywidualna wydajność strony

Niektóre strony są ważniejsze od innych i chcemy poprawić ich wydajność. Obejmuje to doświadczenie użytkownika; optymalizacja/szybkość strony; i napędzanie konwersji.

Szukamy odpowiedzi na pytania takie jak: Które strony generują największy ruch? Skąd pochodzi ten ruch? Jak zbudowane są te strony? Jakie są parametry techniczne? Jakie jest zaangażowanie strony?

Raport „Wszystkie strony” w Google Analytics. Źródło: konto demonstracyjne Google Analytics

Przyjrzyjmy się tutaj kilku przykładom:

Na początek załóżmy, że współpracujesz z firmą zajmującą się handlem elektronicznym. Niektóre strony będą bardziej krytyczne niż inne. Strona główna. Kategorie produktów. Indywidualne produkty. Wyniki wyszukiwania. Koszyk. Strony kasy.

Powiązane: Kompletny przewodnik po poprawie współczynników konwersji w handlu elektronicznym (za pośrednictwem ConversionXL)

Masz pomysł. Każdy typ strony ma swoją rolę do odegrania, a niewielkie zmiany na tych stronach mogą mieć duże znaczenie. Chcesz zoptymalizować wyszukiwanie produktów i konwersje na zakupy.

Przykład pojedynczej strony produktu eCommerce. Źródło: ThinkGeek

A co powiesz na stronę internetową generującą leady dla pośrednika w obrocie nieruchomościami? Nie sprzedają produktów. Nie mają koszyka ani stron kasy. Ale będą mieli wykazy nieruchomości i strony informacyjne. Będą kierować reklamy na położenie geograficzne aż do najbliższej okolicy i optymalizować je pod kątem wyszukiwania lokalnego. Na tych stronach szukasz optymalizacji pod kątem pozyskiwania kwalifikowanych potencjalnych klientów.

Przykład strony z listą nieruchomości dla pośrednika w obrocie nieruchomościami. Zwróć uwagę na widoczne umiejscowienie formularza przechwytywania leadów. Źródło: Zespół BREL

I na koniec, co z restauracjami, barami, kawiarniami, restauracjami i tym podobnymi? Wszystkie te placówki skupiają się na wynikach wyszukiwania typu „co jest blisko mnie”. Ich witryny muszą zabić optymalizację wyszukiwania lokalnego. Muszą zoptymalizować je pod kątem urządzeń mobilnych. Muszą być szybcy.

Powiązane: Najważniejsze wskazówki dla małych firm, jak zdominować lokalne SEO (za pośrednictwem GoDaddy)

Pomyśl o ich podróżujących klientach. Szukają konkretnych informacji: menu; lokalizacja; godziny; rezerwacje. Strona główna będzie bardzo ważna dla takiej firmy, a wysoki współczynnik odrzuceń jest normalny. Możesz także optymalizować pod kątem konwersji, np. dokonywania rezerwacji lub zamawiania dostawy.

Hotspot studencki w Toronto, Salad King, priorytetowo traktuje swoje menu i media społecznościowe w responsywnej, dostosowanej do urządzeń mobilnych witrynie internetowej. źródło: Salad King

Zatem dla każdej strony (lub typu strony) w witrynie odpowiemy na trzy pytania:

  1. Jaki jest cel tej strony?
  2. Jakie działania chcemy, aby użytkownicy/goście podjęli na tej stronie?
  3. Co uniemożliwia użytkownikom/gościom podjęcie tej akcji?

Pomogą nam w tym dane w Google Analytics. Nie da nam odpowiedzi, ale da nam wskazówki.

Powiązane: Jak uzyskać przydatne informacje za pomocą niestandardowego pulpitu nawigacyjnego Google Analytics (za pośrednictwem Opt-In Monster)

Wpływ na biznes

Wpływ na biznes sprawdza, w jaki sposób witryna przyczynia się do wyników finansowych naszego klienta. W tym przypadku musisz skonfigurować cele Google Analytics lub transakcje eCommerce.

Cele o wartości dolara pomagają naszemu klientowi docenić wszystko inne. Istnieje duża różnica między „ta zmiana jest dobra dla odwiedzających witrynę” a „ta zmiana jest dobra dla firmy”.

Wiemy, że jedno i drugie idzie w parze, ale nasz klient może nie. Jeśli więc uda nam się połączyć zmiany w witrynie z wpływem na $$$, będziemy mieli pewną dźwignię, z którą możemy pracować.

Wracając do przykładów z poprzedniego kroku, cele obejmują:

  • Transakcje eCommerce w sklepie internetowym
  • Zgłoszenia w formularzu przechwytywania leadów na stronie internetowej pośrednika w obrocie nieruchomościami
  • Rezerwacje dokonane na stronie restauracji

Następnie uwzględniamy te liczby we wszystkich raportach klientów, które tworzymy.

Ale choć świętowanie osiągnięcia celów jest wspaniałe, nie chcemy na tym kończyć.

Chcemy także:

  • Cofaj się od pomyślnej realizacji celów, aby dowiedzieć się, co działa.
  • Rób więcej tego, co działa, abyśmy osiągali więcej celów.

Zatem teraz nie mówimy tylko o istniejącym wpływie na biznes. Planujemy poprawę wpływu biznesowego. Na podstawie tych ulepszeń uzasadniamy naszą płatną pracę.

Mieć sens? Wspaniały. Idźmy dalej.

Z jakich narzędzi korzystamy?

Skoro już wiemy, jakie dane musimy pobrać z Google Analytics, jak je właściwie pobrać? Przeglądanie domyślnych raportów Google Analytics zajmuje zbyt dużo czasu. Musimy być bardziej skuteczni.

Na szczęście mamy kilka opcji do rozważenia:

Niestandardowe raporty w ramach Google Analytics. Możesz je wyeksportować jako e-maile lub samodzielne dokumenty. Możesz także dzielić się nimi z innymi. Sprawdź te kolekcje szablonów od KissMetrics, Avinash Kaushik i ConversionXL. Więcej opcji znajdziesz także w Galerii rozwiązań Google Analytics.

Google Analytics + Arkusze Google. Nie bawiłem się zbytnio dodatkiem Google Analytics + Arkusze, ale znam kilka osób, które go chwalą. Podstawową ideą jest to, że otwiera dane do manipulacji i raportowania w Arkuszach Google. Moz ma solidny przewodnik wprowadzający.

Studio danych Google. Jest to coś, czym ostatnio bawię się znacznie częściej. Google Data Studio to potężne (i bezpłatne) narzędzie do wizualizacji danych z wielu źródeł. Przykłady kreatywnych paneli kontrolnych znajdziesz w galerii Studia danych. Powinieneś także sprawdzić tę przydatną listę zasobów GDS z Helpfullee.

Wspomnę tu także o Quill Engage, bo to bardzo przydatne narzędzie. Quill Engage wykorzystuje generowanie języka naturalnego do tworzenia automatycznych raportów na temat wydajności witryny. Podoba mi się to jako swego rodzaju cotygodniowe podsumowanie tego, co dzieje się w witrynie.

Jak to przedstawiamy klientom?

W porządku, więc jesteśmy już w dwóch trzecich drogi. Wiemy jakich danych potrzebujemy i wiemy jak je wyciągnąć z Google Analytics. Teraz musimy połączyć te dane z naszymi rekomendacjami i przedstawić je naszym klientom.

W moich grupach rówieśniczych natknąłem się na rekomendacje dotyczące MyWebAudit i AgencyAnalytics. Narzędzia te są przeznaczone dla projektantów i programistów stron internetowych.

Jeśli korzystasz z witryn ManageWP lub GoDaddy Pro (ta sama platforma), obejmują one również raporty klientów dotyczące monitorowanych przez nich witryn. Jest to bardzo przydatne, jeśli używasz tych samych narzędzi do konserwacji witryny. (Pełne ujawnienie: pracuję w GoDaddy.)

Jestem zwolennikiem spójności marki w komunikacji z klientem. Dlatego przed wysłaniem czegokolwiek do moich klientów korzystałem z Dokumentów Google lub Microsoft Word. Dane wyjściowe z powyższych narzędzi do raportowania (tj. tekst i elementy wizualne) przeniosłbym do dokumentu. Następnie upewniłbym się, że czcionki, kolory itp. są sformatowane i spójne z moją marką.

Chcesz dołożyć wszelkich starań? Wydrukuj raport na papierze przyzwoitej jakości. Włóż go do ładnego, markowego folderu. Spotkaj się z klientem osobiście i wspólnie omówcie raport.

Jeśli nie jest to wykonalne lub jeśli czujesz się winny, że używasz papieru, wrzuć to wszystko do pliku PDF lub prezentacji. Przeprowadź przez to klienta podczas rozmowy wideo.

Zacznij wykorzystywać Google Analytics, aby służył Tobie i Twoim klientom.

Google Analytics to potężne narzędzie, które gromadzi mnóstwo danych. Ale jeśli nie korzystamy z tych danych, jaki jest w ogóle sens instalowania Google Analytics?

Jeśli chodzi o projekty klientów, dbamy o trzy główne rzeczy: ogólną wydajność witryny, wydajność poszczególnych stron i wpływ na biznes. Możemy wyciągnąć te dane z Google Analytics, aby informować i wspierać rekomendacje, które przekazujemy naszym klientom.

Nawet jeśli korzystamy z automatycznych narzędzi do raportowania, powinniśmy poświęcić czas na dopracowanie tego, co prezentujemy. Spakujmy więc informacje w sposób spójny z czcionkami i kolorami naszej marki. Może to być wydrukowany plik PDF, który sprawdzamy osobiście. Może to być też prezentacja na ekranie, którą omawiamy podczas wirtualnego spotkania.

Jako projektanci i programiści stron internetowych Google Analytics może wiele dla nas zrobić. Ale to od nas zależy, czy wykonamy tę pracę.

O Andym McIlwainie

Andy McIlwain spędził ostatnie 10 lat pomagając małym firmom w pracy z Internetem. Obecnie zajmuje się treściami technicznymi i projektami specjalnymi dla bloga GoDaddy. Możesz połączyć się z Andym na Twitterze, Facebooku i LinkedIn.

Nasz biuletyn

Nasz biuletyn jest pisany osobiście i wysyłany mniej więcej raz w miesiącu. Nie jest to ani trochę irytujące ani spamerskie.
Obiecujemy.

Dołącz do Newslettera

Wypróbuj Beaver Builder już dziś

Beaver Builder